2021.09.28 – Grzech przeciwko Duchowi Świętemu

 

Wielkie dzięki temu kto te pytanie zadał! To problem, który mnie gnębi i przeraża, bo sam jestem winien tych grzechów, nie pamiętam teraz ile razy, ale na pewno... Rzecz przerażająca – samemu sobie zamknąć wszelką szansę na zbawienie. Wyspowiadałem się z nich i rozgrzeszenie otrzymałem, ale dalej dręczy mnie zadra – a jeśli spowiednik nie dosłyszał i po prostu się łudzę, a przebaczenie tego grzechu nie jest możliwe? Od kilku miesięcy próbuję jakoś na nowo poukładać swe życie, ale na razie słabo mi wychodzi, jestem słaby i trudno mi przeżyć dzień bez grzechu, często śmiertelnego. Proszę mi powiedzieć czy jeśli się za grzech przeciw Duchowi Św. żałuje i się z niego wyspowiadało to czy Bóg może udzielić odpuszczenia grzechów? Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź...

 

Jeszcze raz od początku: skąd się wziął grzech przeciwko Duchowi Świętemu? Ewangelia wg św. Mateusza 12,31-32 mówi tak: „Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym”. Jezus mówi o tym grzechu w sytuacji zarzutów stawianych Mu przez faryzeuszów, którzy podejrzewają Chrystusa, że przez Belzebuba wyrzuca złe duchy, a więc wątpią w Jego Boskość!

Piękną interpretacją tego fragmentu jest Ewangelia Jana 6,29 „Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”; a także drugi fragment: „On zaś (Duch Św.) gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie, o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony.” (Jan 16, 8-11)

Na podstawie tego Kościół wylicza sześć grzechów przeciwko Duchowi Św.:

1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego

2. wątpić o łasce Bożej

3. sprzeciwiać się jakiejś prawdzie chrześcijańskiej

4. bliźniemu łaski Bożej zazdrościć

5. mieć zatwardziałość wobec natchnień Ducha Św.

6. odkładać pokutę aż do śmierci

I teraz dopiero Piotrze można się zająć Twoją sprawą! Bo niby na czym polega Twój grzech przeciwko Duchowi Świętemu skoro chodzisz do spowiedzi, żałujesz za grzechy, i nie widać u Ciebie zuchwałości wobec Boga, Jego miłosierdzia czy Jego zamysłu zbawienia człowieka w osobie Jezusa Chrystusa? Myślę więc, że spowiednik dobrze ocenił grzechy i dlatego udzielił rozgrzeszenia!

Dla Ciebie natomiast dobra rada Piotrze: mniej paniki, więcej wiary i troski o życie w stanie łaski uświęcającej! Szczęść Boże!

Ks. Paweł Gronowski

 

v   v   v   v   v

 Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone (...) ani w tym wieku, ani w przyszłym (Mt 12,31-32)

     W encyklice Dominum et Vivificantem Ojciec Święty Jan Paweł II pisze: Jeśli Chrystus mówi, że bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie może być odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, to owo «nieodpuszczenie» związane jest przyczynowo z «nie-pokutą» - to znaczy z radykalną odmową nawrócenia się (...). «Bluźnierstwo» przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem popełnionym przez człowieka, który broni rzekomego prawa do trwania w złu, we wszystkich innych grzechach i który w ten sposób odrzuca Odkupienie (nr 46). Ojciec Święty wskazuje na proces narastania lub zmniejszania się tego grzechu w ludzkich sercach. Nade wszystko jednak Kościół nie przestaje z największą żarliwością błagać o to, ażeby w świecie nie narastał ten grzech, który Ewangelia nazywa bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu; ażeby, przeciwnie, cofał się w duszach ludzkich - a pośrednio w całych środowiskach i w różnych społeczeństwach - ustępując miejsca otwartości sumień nieodzownej dla działania Ducha Świętego (nr 47).

     Możliwości wiecznego potępienia nie można więc rozumieć jako zwykłej groźby, która nigdy nie będzie zrealizowana i która pozostanie tylko w sferze teoretycznej. Nie jest to nic innego, jak rzeczywistość antyprawdy, antymiłości i antyosoby, tworząca się w człowieku poprzez wolne wybory zła. Jeżeli w momencie śmierci w człowieku będzie całkowicie zniszczona zdolność do przyjęcia miłości Chrystusa i odpowiedzi na nią, to wtedy tak ukształtowany byt, jako antymiłość i antyosoba, w spotkaniu z Chrystusem, definitywnie odrzuci Jego dar zbawienia.

     Twierdzenie, że jest to w rzeczywistości niemożliwe, świadczyłoby o bagatelizowaniu nie tylko niszczycielskiej siły zła i wolności człowieka, ale również objawionej prawdy o możliwości wiecznego potępienia. Istnieje realna możliwość odrzucania przez człowieka zbawczej miłości Chrystusa, a wtedy siła zła potrafi do tego stopnia zniszczyć jego człowieczeństwo, że stanie się on antyosoba. Wybór, jakiego wtedy tak ukształtowana antyosoba dokona, będzie tylko naturalną konsekwencją absolutnego egoizmu, który w tym człowieku zapanował. Taki człowiek, który stał się antyosoba, jest niezdolny do miłości, ponieważ całkowicie zerwał relacje miłości łączące go z Bogiem i innymi ludźmi. Dlatego w spotkaniu z Chrystusem w chwili śmierci ostatecznie odrzuci i znienawidzi miłość, jaką jest przez Niego kochany.

     O takiej przerażającej w swojej wymowie możliwości mówi Chrystus w tych tekstach Pisma Świętego, które wskazują na realną możliwość wiecznego potępienia. Każdy grzech, czyli odrzucenie zbawczej miłości Chrystusa, dezintegruje moje człowieczeństwo, doprowadzając do powolnej śmierci ducha, a w ostateczności może całkowicie zniszczyć we mnie zdolność miłości Chrystusa, czyli stworzyć we mnie rzeczywistość piekła. Jest to prawda, którą objawia nam Jezus Chrystus nie po to, aby nas straszyć, ale żeby pokazać nam całą prawdę o człowieku.

O. Jacek Salij pisze: Prawda o możliwości potępienia wiecznego przypomina mi o pewnych budzących trwogę właściwościach naszej ludzkiej natury. Chodzi tu mianowicie o tajemniczą nieodwracalność naszych czynów już tu na ziemi. Czyny ludzkie nie są w stosunku do samego człowieka czymś zewnętrznym. To nie jest tak, że mogę sobie czynić dobro lub zło zależnie od aktualnego upodobania. Czynione dobro tworzy człowieka, zło nas niszczy. To są procesy o wysokim stopniu nieodwracalności. Człowiek zakłamany nie może z dnia na dzień stać się synem prawdy, a rozpustnikowi niełatwo porzucić grzechy, a nawet jeśli to mu się udało, musi się jeszcze długo napracować, zanim się stanie człowiekiem czystym. Co więcej, możemy wejść w sytuacje - sprawiedliwości lub grzechu - które w ludzkiej perspektywie wydają się zupełnie nieodwracalne. Przez długie trwanie w dobrym lub złym nastawieniu, a niekiedy nawet przez jakiś jeden, ale szczególnie intensywny, czyn bohaterski lub zbrodniczy. Otóż pytanie, czy to jest zgodne z Bożym miłosierdziem, że zło niszczy człowieka, niekiedy nieodwracalnie, wydaje mi się bezsensowne. Po prostu taka jest natura zła. Nie zarzucamy na ogół okrucieństwa Panu Bogu, jeśli ktoś skoczył z piątego piętra i złamał sobie kręgosłup. Mimo, że jest to kalectwo wyjątkowo ciężkie i w zasadzie już nie do uleczenia. Po wtóre. Prawda o tej złowieszczej naturze grzechu, który nieodwracalnie niszczy człowieka i może mnie nawet zniszczyć zupełnie, pomaga mi zobaczyć we właściwym świetle, kim jest dla nas Jezus Chrystus i dokonane przez Niego odkupienie (J. Salij, Szukającym drogi, Poznań 1993, s. 72). 

ks. M. Piotrowski TChr

 

v   v   v   v   v

 

Czy da się zgrzeszyć przeciwko Duchowi Świętemu?

 

Chciałoby się powiedzieć, że w tytułowej kwestii niestety nie mamy dobrych wiadomości. Tradycyjnie katechizmy wyliczają sześć szczegółowych grzechów w tej kategorii: o łasce Bożej rozpaczać, przeciwko miłosierdziu Bożemu grzeszyć zuchwałością, uznanej prawdzie chrześcijańskiej się sprzeciwiać, bliźniemu łaski Bożej zazdrościć, na zbawienne napomnienia być zatwardziałym, rozmyślnie trwać w niepokucie.

Katechizm Kościoła Katolickiego nie powtarza już tego szczegółowego wyliczenia, ale istotę grzechów przeciwko Duchowi Świętemu sprowadza do jednej zasady, formułując ją następująco: „Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego.

Taka zatwardziałość może prowadzić do ostatecznego braku pokuty i wiecznej zguby”. Jak widać, wypowiedź Katechizmu pozbawiona jest kategorycznej stanowczości, którą znamy z naszych dziecięcych katechizmów. Nie ma tam stwierdzenia o nieodpuszczeniu grzechów przeciwko Duchowi Świętemu, ale jedynie (?), że jego popełnienie może prowadzić do wiecznej zguby.

Biblijne uzasadnienie tej nauki Kościoła znajdujemy w słowach Jezusa, który powiedział: że „jeśli ktoś powie słowo […] przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12,32, por. Mk 3,29; Łk 12,10). Czym jest owo „słowo przeciwko Duchowi Świętemu”? W poświęconej Duchowi Świętemu encyklice Dominum et Vivificantem Jan Paweł II wyjaśniał, że „nie polega ono na słownym znieważeniu Ducha Świętego, polega natomiast na odmowie przyjęcia tego zbawienia, jakie Bóg ofiaruje człowiekowi przez Ducha Świętego, działającego w mocy Chrystusowej ofiary krzyża”.

Grzech ten popełnia człowiek, który broni rzekomego prawa do trwania w złu, we wszystkich innych grzechach, i który w ten sposób odrzuca Odkupienie. Człowiek pozostaje zamknięty w grzechu, uniemożliwiając ze swej strony nawrócenie, a więc i odpuszczenie grzechów, które uważa jakby za nieistotne i nieważne w swoim życiu. Duch napotyka w człowieku wewnętrzny opór. Pismo Święte nazywa to „zatwardziałością serca”. Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to mocne, wewnętrzne zamknięcie w człowieku na to, z czym przychodzi do niego Chrystus – na łaskę przebaczenia. To wcale nie Bóg nie odpuszcza mu grzechów, ale człowiek tak mocno zamyka się w sobie, że Bóg nie ma dostępu do jego serca. Mówiąc krótko: to nie Bóg nie chce mi wybaczyć. To ja nie chcę Jego przebaczenia.

Czy nie ma więc żadnej nadziei? W katechizmie autorstwa kardynała Roberta Bellarmina czytamy: „to przebaczenie jest bardzo rzadkim i trudnym, bo trudno i rzadko się zdarza, iżby ci, którzy wpadają w te grzechy, przyszli do prawdziwej pokuty. Nie masz przebaczenia na te grzechy: jest tu więc powiedziane w sposobie względnym; tak jak się mówi na przykład, nie masz lekarstwa na tę chorobę: co nie znaczy, że żadnym sposobem wyleczenie nastąpić nie może, lecz znaczy tylko, iż w zwyczajnym biegu rzeczy nie masz wyleczenia”.

Jaki miałby być ów „nadzwyczajny bieg rzeczy”? Dominikanin, ojciec Jacek Salij, komentując ten grzech, pisze: „choć miłosierdzie Boże jest nieskończone, nie jest przecież absurdalne”. Nie da się zakwestionować jednoznacznie tezy, że Bóg kapituluje wobec wolności człowieka, wolności posuniętej aż do odrzucenia Boga i Jego miłosierdzia. Co więc robić, by uniknąć nieodwracalnych skutków tego grzechu? Ano, uniknąć samego grzechu. Łasce Bożej zaufać, grzeszność własną uznać, miłosierdzie Boże przyjąć, pokutę podjąć. Przecież na nawrócenie nigdy za późno nie jest.

I to jest ta dobra nowina z nauki o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu płynąca.

ks. Andrzej Draguła

 

Kancelaria Parafialna

zegar Poniedziałek, piątek:
07:00 - 09:00
zegar Wtorek, czwartek:
07:00 - 09:00, 16:00 - 18:00
tel Telefon:
(32) 222 31 21 wew. 15

Msze Święte

msza Niedziela i Święta:
07:00, 09:00, 10:30, 12:00, 16:30
msza Dni powszednie:
07:00, 18:00 (+ w piątek 16:30)
uwaga Ważne:

Szybki kontakt

church Adres:
41-400 Mysłowice
ul. Cegielniana 7a
Telefon Telefon dyżurny: 601 142 880
Telefon:
(32) 222 31 21
mail E-mail:
janow.miejskimailkatowicka.pl
Jesteś tutaj: Home KATECHIZM Katecheza dorosłych 2021.09.28 – Grzech przeciwko Duchowi Świętemu