2024.05.14 – Sakrament Chrztu św. cz.2

 

Ks. Edward Staniek - Uwierzyć w kościół

5. Wyznanie wiary

 

Ostatnio zwróciłem uwagę na wagę decyzji, jaką musi podjąć człowiek podchodzący do sakramentu chrztu. Wyjaśniłem pierwszą część dotyczącą wyrzeczenia się świata. Ale samo wyrzeczenie nie jest twórcze. Człowiek nie potrafi się wyrzec tego, co posiada, jeśli nie zobaczy wyższej wartości. Tak jest i w tej decyzji. Trzeba znaleźć drogocenną perłę, aby dla niej móc sprzedać wszystko, co człowiek posiada. Jeśli ktoś perły nie znalazł, to nie może sprzedawać tego, co ma w ręku. Ten, kto podchodzi do chrztu świętego, już znalazł drogocenną perłę i dlatego jest gotów oddać doczesność, by posiąść nieśmiertelność. Od samego początku chrześcijanin, który podchodził do chrztu po wyrzeczeniu się świata, publicznie wyznawał swoją wiarę. Na kilka dni przed swoim chrztem otrzymywał tekst wyznania wiary, ten, którym posługujemy się w każdą niedzielę, uczył się tego tekstu na pamięć, przychodził do świątyni, stawał przed wiernymi i osobiście składał wyznanie wiary (dlatego jest ono sformułowane w liczbie pojedynczej "Wierzę w jednego Boga"). To było wielkie przeżycie, kandydat do chrztu wybierał świat, który jest światem Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Św. Augustyn wspomina o takim wyznaniu wiary jednego z najsłynniejszych profesorów retoryki starożytnego Rzymu Mariusza Wiktoryna, który w latach pięćdziesiątych IV wieku po długich latach poszukiwań odkrył chrześcijaństwo i który, mimo że Rzymianie otaczali go wielkim szacunkiem jako piewcę bóstw pogańskich, publicznie wyznał swoją wiarę, zdumiewając swych dotychczasowych wielbicieli przejściem na chrześcijaństwo.

 

Kościół chcąc pomóc w sformułowaniu tej decyzji, stawia przed chrztem świętym trzy pytania: "Czy wierzysz w Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi?", kandydat do chrztu odpowiada "wierzę". "Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego, narodzonego z Maryi Dziewicy, umęczonego i pogrzebanego, który powstał z martwych i zasiada po prawicy Ojca?" – "wierzę". "Czy wierzysz w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne?" – "wierzę".

 

W tym publicznym wyznaniu wiary nie chodzi jednak ani o deklarację słowną, ani o czysto intelektualne uznanie, że jest Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty.

 

Podobno amerykańscy uczeni odkryli galaktykę, która jest sześćset milionów razy większa aniżeli nasza. Nie ma żadnych podstaw, aby im nie wierzyć, ale w tym momencie, kiedy wierzę w istnienie takiej galaktyki, w moim życiu nic się nie zmienia, jakie ono było, takie jest. To jest prawda, ja im wierzę, sam nie będę przeprowadzał badań, ale ta prawda nie ma żadnego związku z moim życiem, ona nie rzutuje na mój dzień dzisiejszy, na moją postawę. Nie o taki akt wiary chodzi w chrzcielnym wyznaniu. Tu chodzi o osobiste spotkanie z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym, chodzi o przymierze. Człowiek wyciąga rękę do Boga Ojca jak syn, jak córka i chce, by Ojciec tę rękę przyjął i uścisnął. Chodzi o wejście w środowisko Boże, o nawiązanie bezpośredniego kontaktu z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. To jest oświadczenie człowieka: ja chcę należeć do Waszej Bożej rodziny, chcę dzielić Wasze życie. Po wyznaniu czekam na odpowiedź Boga. Jest ona zawarta w sakramentalnym znaku: Ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Ojciec wyciąga do mnie jak do dziecka rękę, Syn przyjmuje za brata, a Duch wypełnia moje serce Bożą miłością. Przymierze jest zawarte. Jestem w nowym świecie.

 

Wierzę na podstawie mądrej refleksji nad całym otaczającym światem, który każdym szczegółem mówi, że Bóg jest. Wierzę na podstawie mądrej refleksji nad tajemnicą objawienia przekazaną w Piśmie Świętym i tradycji. Wierzę w oparciu o świadectwo wielu bohaterów, którzy na przestrzeni dwudziestu wieków wybrali ewangeliczne życie. Po takiej decyzji człowiek nie może się dziwić, że obok niego pozostają ludzie należący do tego świata i żyjący tylko doczesnością. Jeśli oni takiej decyzji nie podjęli, to niech się cieszą tym, co zamyka się w doczesności. Chrześcijanin ma przed sobą nieśmiertelność i dlatego wykorzystuje doczesność już z perspektywą tej nieśmiertelności, inaczej korzysta ze wszystkich darów, jakie są w zasięgu jego ręki.

 

Takie są konsekwencje chrzcielnej decyzji wyrzeczenia się świata, nabrania dystansu wobec doczesności i wejścia w świat wiary, w świat samego Boga. Tych, którzy żyją tylko doczesnością, mamy kochać nawet wtedy, kiedy oni nas nienawidzą, a mogą nas nienawidzieć, ponieważ nie potrafią nas wykorzystać do swoich czysto doczesnych celów. Tak było w życiu Chrystusa, i tak jest w życiu każdego Jego ucznia. My jednak jak Bóg, nasz Ojciec, kochamy każdego, nawet tych, którzy nas nienawidzą. Taka jest konsekwencja przejścia przez chrzcielną wodę i zawarcia wiecznego przymierza z Bogiem.

 

Zastanówmy się, jak często sprawdzamy, czy nasze codzienne życie jest konsekwencją tego wyboru, jakiego dokonaliśmy na chrzcie świętym, czy żyjemy doczesnością, czy też żyjemy w przyjaźni z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym, wiedząc, że już dziś żyjemy w wieczności.

 

 

6. Godność dziecka Bożego

 

Jakie są skutki Bożego działania w sakramencie chrztu? Przede wszystkim serce człowieka zostaje oczyszczone z wszelkiego grzechu. Nie ma takich grzechów na ziemi, których by woda chrzcielna nie obmyła. Może ktoś popełnić grzechy na miarę Stalina, Hitlera czy im podobnych, gdyby jednak nawrócił się i poprosił o chrzest, to z wszystkich swoich zbrodni, z wszystkich złych czynów zostaje oczyszczony. Wiemy, że nie dokonuje się to mechanicznie, jest bowiem potrzebne nawrócenie człowieka, które obejmuje akt żalu i postanowienia poprawy, co wyraża się w wyrzeczeniu grzechu i okazji do niego. Ten skutek chrztu jest bardzo istotny, dlatego że człowiek staje się, mówiąc naszym językiem, sterylnie czysty. Wszystko, cokolwiek zgromadził w sercu, a co nie było cenne, zostaje usunięte, zostaje oczyszczone. Gdyby taki człowiek umarł bezpośrednio po chrzcie, ma prawo wejścia do nieba.

 

Samo oczyszczenie to nie tylko przygotowanie do tego, by Bóg mógł wypełnić człowieka nowym życiem. W chrzcie następuje jakościowa przemiana. Św. Paweł chcąc wytłumaczyć tę tajemnicę, która dokonuje się w tajemnicy chrztu, posługuje się porównaniem, nawiązując do aktu adopcji. Sierota bez jakichkolwiek odniesień do matki i ojca, bez jakichkolwiek odniesień do rodzeństwa, zostaje adoptowana i wprowadzona do domu. Kiedy się w nim znajdzie, dom otwiera przed nią perspektywę miłości, której dotychczas nie miała, miłości do ojca, do matki, do rodzeństwa. Ta miłość wnosi w życie sieroty jakościową zmianę. Już nie jest sierotą, ma ojca, matkę i rodzeństwo. Jest kochana i może kochać. Jest członkiem rodziny.

 

W chrzcie świętym Bóg wyznając nam swoją miłość, adoptuje nas. Jesteśmy Jego umiłowanym dzieckiem. Mocno akcentuję ten skutek chrztu świętego – jestem kochany przez samego Boga. Mogę kochać Boga i całą Jego rodzinę. Dla tego, kto odkryje i przeżyje tę prawdę, programem życia staje się Ojcze nasz, a więc troska o chwałę własnego Ojca, własnego domu, troska o rozszerzanie Jego królestwa, o współpracę z Nim. Święć się Imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja. A równocześnie ten nowy układ daje mu gwarancję, że od Ojca otrzyma codzienny chleb, że od Ojca otrzyma przebaczenie grzechów, że od Ojca otrzyma pomoc w unikaniu zła, a gdyby znalazł się w rękach zła, On go wybawi. To jest ewangeliczny program życia.

 

Życie ochrzczonego, jako dziecka Boga, zyskuje nowy, wieczny wymiar. Jego dobre czyny przynoszą chwałę Ojcu i całej Bożej rodzinie, a złe czyny są kompromitacją nie tylko ochrzczonego, ale Boga i Jego rodziny.

 

Przypominam, że aby być chrześcijaninem, nie wystarczy wierzyć w Boga Ojca, nie wystarczy wierzyć w Bóstwo i Człowieczeństwo Jezusa Chrystusa i nie wystarczy wierzyć w istnienie Ducha Świętego. To jest tylko przygotowanie. Każdy katechumen w to wierzy. Chrześcijanin to człowiek, który uwierzył, że jest dzieckiem Boga, odkrył swoją nową godność, spojrzał na siebie w świetle prawdy, którą Bóg objawia w chwili chrztu świętego. Jeśli ktoś uświadomi sobie, że jest dzieckiem kochanym przez Boga, znikają wszystkie kompleksy. Nie można mieć kompleksów, jeśli się jest dzieckiem Boga. Życie zamienia się w wielkie dziękczynienie za doczesność, bo gdybym nie istniał, to nie mógłbym być adoptowanym dzieckiem Boga.

 

Wraz ze świadomością godności dziecka Bożego pojawia się potężna moc, która pozwala przeciwstawić się grzechowi, i to nie na zasadzie walki. Chodzi o to, że nikt z mądrych ludzi nie wprowadzi bydła do pięknego pałacu i nie zamieni salonu w stajnię. Jeśli zajmuję szałas, to stosunkowo łatwo wprowadzę doń owce czy bydło i zamieszkam z nimi. Ale jeśli jest to pałac, w którym spotykam się z Bogiem, to już nie potrafię tego zrobić. W człowieku ochrzczonym jest tak duże wyczucie piękna i dobra Bożego świata, że nie sięgnie po wartości, które by go pomniejszyły.

 

Człowiek, który przeżywa świadomie swoją godność dziecka Bożego, potrafi podjąć każde powołanie, nawet najtrudniejsze. Kochające dziecko nie powie Ojcu "nie", zawsze wykona Jego wolę. Tak jest z wiernością małżeńską, kapłańską, zakonną, tak jest z wykonywaniem nawet bardzo trudnych zawodów czy z podjęciem zadań -- opieki nad chorymi rodzicami czy kalekim rodzeństwem.

 

Jeszcze raz pragnę zaakcentować to, co w refleksji nad chrztem świętym jest najistotniejsze. My najczęściej podchodzimy do chrztu jako do obrzędu, który posiada swoje konsekwencje prawne. Chrześcijanin to człowiek, który wierzy, że Bóg jest jego Ojcem, że Chrystus jest jego Bratem i że Duch Święty jest duchowym tlenem, bez którego nie potrafi żyć. Bóg mnie kocha. W tych trzech słowach jest zawarte odkrycie wielkiej godności własnej. Jeśli Bóg mnie kocha, to muszę stanowić wartość cenniejszą niż cały materialny wszechświat, bo z materialnym światem Bóg nie może nawiązać kontaktu na płaszczyźnie miłości. Świat nie odpowie miłością, bo do tego jest potrzebna wolność, do tego jest potrzebne serce. Bóg mnie kocha, ja mogę na Jego miłość odpowiedzieć. Oto tajemnica chrztu świętego. Po to przyniesiono nas kiedyś do chrzcielnicy i za to powinniśmy dziękować Bogu.

 

 

 

7. Wymowne znaki

 

W refleksji nad tajemnicą chrztu świętego zwróciłem ostatnio uwagę na odkrycie wielkiej godności, jaką człowiek otrzymuje w tym sakramencie. Wprowadza on jakościową zmianę. Czyni nas dziećmi Boga wszechmogącego. Chcąc pomóc możliwie w pełni odkryć bogactwo skutków chrztu świętego, Kościół w liturgii tego sakramentu stosuje trzy znaki, przy pomocy których chce dotrzeć do naszej świadomości z bogactwem łaski otrzymanej na chrzcie świętym. Powtarzam, że to są znaki, do których nie ma dołączonych dodatkowych łask. Jeśli więc ktoś zostanie ochrzczony w domu w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego i tych trzech znaków już nie otrzyma, chrzest jego jest ważny i równie owocny, jak wówczas kiedy jest ochrzczony w kościele z całą liturgiczną oprawą sakramentu chrztu. O jakie znaki chodzi? Bezpośrednio po chrzcie kapłan namaszcza czoło ochrzczonego krzyżmem, czyli konsekrowaną oliwą. Dla nas gest ten jest mało czytelny, natomiast jest jasny dla ludzi mieszkających w basenie Morza Śródziemnego i dla ludzi Wschodu. Dla nich oliwa jest znakiem dobrobytu, bogactwa, obfitości. Tym znakiem posługuje się Bóg. W Starym Testamencie namaszczano króla, arcykapłana oraz te przedmioty, które Bóg przejmuje na własność. Przez namaszczenie Bóg mówi: ten człowiek, ta rzecz, jest moją własnością. Namaszczenie to pewna forma opieczętowania. Pieczęć jest znakiem przymierza, jakie Bóg zawiera z człowiekiem. Ten znak krzyża świętego, uczyniony nowo ochrzczonemu na czole, ma mu przypominać, iż w jego duszy zostaje wyciśnięte znamię, którego już nie potrafi nigdy usunąć. To znamię dla zbawionych będzie powodem do chluby, dla potępionych będzie źródłem dodatkowych cierpień i wstydu. Zło, które odniosło zwycięstwo i potrafiło uwięzić dziecko samego Boga, traktuje takiego więźnia jako szczególnie cenny łup.

 

Drugim znakiem jest biała szata. Już w starożytności ochrzczeni byli ubierani w białe szaty na znak radości i jako symbol czystości. Jeśli dziś udzielamy chrztu ludziom dorosłym, to oni również chcą przez cały tydzień przeżywać to swoje nawrócenie w sposób uroczysty, zachowując odświętny strój. Kilkakrotnie spotkałem kobiety, które przez cały tydzień po swoim chrzcie chodziły do Komunii św. w jasnych kostiumach. W starożytności ten strój obowiązywał przez siedem dni i dlatego pierwszy tydzień po Wielkanocy został nazwany Białym Tygodniem.

 

Biała szata to symbol szaty godowej, o której Chrystus mówi w przypowieści o zaproszonych na ucztę, ganiąc człowieka, który znalazł się bez tej szaty przy stole. Dziś są kłopoty z wkomponowaniem tego uroczystego stroju w nasze życie. W pewnej mierze udało się to w odniesieniu do kobiet. Dziewczynki do pierwszej Komunii podchodzą w białych sukienkach. Kto wie, czy zamiast tej maleńkiej białej szaty, którą się podaje dziecku, nie byłoby lepiej przy chrzcie świętym podać już materiał na sukienkę do pierwszej Komunii świętej. Wówczas ten znak byłby znacznie wymowniejszy. Ponieważ dość często dar ten przygotowują rodzice chrzestni, jego przeznaczenie na ubranie czy sukienkę do pierwszej Komunii świętej byłoby bardzo wymowne. Zawierając sakramentalne małżeństwo kobiety podchodzą do ołtarza również w białej sukni, taka jest tradycja.

 

Trudniej o znalezienie eleganckiego stroju dla ochrzczonego mężczyzny, stroju, który miałby przypominać, że jego właściciel należy do Boga.

 

Trzeci znak, którym posługuje się Kościół, to zapalona świeca. Jest to symbol wiary. W Wigilię Paschalną wnosimy do świątyni płonącą świecę, tak zwany paschał, przypominającą nam Chrystusa. To ona właśnie stoi w kościołach parafialnych przy chrzcielnicy i jej płomień jest przekazany ochrzczonemu lub rodzicom jako symbol wiary. Symbolika świecy ma dwa wymiary. Sama świeca jest znakiem doczesnego życia, a jej płomień znakiem wiary -- świeca jest ograniczona, ona się topi, jest przeznaczona na spalenie. Płomień jest światłem, które karmi się woskiem. Świeca stopniowo zamienia się w płomień. Z tym, że jak świeca nie może siebie zapalić, tak nikt z nas nie potrafi sam siebie zapalić. Wiarę otrzymujemy, znakiem tego jest zapalona świeca. Dramat rozpoczyna się wówczas, gdy świeca naszego życia gaśnie, a nie jest przetapiana przez wiarę. Niebo nie jest miejscem przechowywania świec, lecz jest nagrodą za to, że całe życie do końca zostało przepalone, zamienione w światło dla Boga i bliźnich.

 

Z chrzcielną świecą ludzie powinni wędrować przez całe życie. Znam takich, którzy na swojej świecy chrzcielnej wypisali datę chrztu, dołożyli potem datę pierwszej Komunii świętej, datę swojego ślubu, i to są daty etapów ich drogi życia. Z tą świecą podchodzimy do święceń kapłańskich, z tą świecą chcemy również umierać, dowodząc, że zachowaliśmy wiarę otrzymaną na chrzcie świętym. Kilka razy w roku Kościół zachęca do publicznego wyznania wiary ze świecą w ręku. Przychodzimy wówczas do świątyni wyznać, że moja wiara płonie, że nie zgasła.

 

Przed dwudziestu pięciu laty wyjeżdżała z Polski na zawsze młoda kobieta, wtedy nie można było tego czynić oficjalnie. Pakując swoją małą torbę włożyła do niej świecę chrzcielną. Matka jej mówi: "po co ty to bierzesz, ta świeca cię zdradzi". Córka popatrzyła na nią, mówiąc: "Ona mnie przeprowadzi. Ja muszę ze światłem jechać nie tylko przez granicę, ale i urządzić sobie tam życie w świetle wiary". I rzeczywiście, świeca ją przeprowadziła. Nikt jej nie kontrolował. Stosunkowo łatwo znalazła środowisko, w którym potrafiła zbudować dla siebie dom. To jest wyznanie wiary.

 

Na zakończenie pragnę postawić pytanie dotyczące trzeciego znaku. Wszyscy zostaliśmy oświeceni, upływają lata, długość naszej świecy się skraca, jak świecimy dla Boga i dla ludzi? Czy nasza wiara jest światłem dostrzegalnym w domu, w gronie najbliższych i przez tych, których spotykamy na co dzień? Jak troszczymy się o światło wiary otrzymane na chrzcie świętym?

 

 

 

 

Kancelaria Parafialna

zegar Poniedziałek, piątek:
07:00 - 09:00
zegar Wtorek, czwartek:
07:00 - 09:00, 16:00 - 18:00
tel Telefon:
(32) 222 31 21 wew. 15

Msze Święte

msza Niedziela i Święta:
07:00, 09:00, 10:30, 12:00, 16:30
msza Dni powszednie:
07:00, 18:00 (+ w piątek 16:30)
uwaga Ważne:

Szybki kontakt

church Adres:
41-400 Mysłowice
ul. Cegielniana 7a
Telefon Telefon: (32) 222 31 21
mail E-mail:
janow.miejskimailkatowicka.pl
Jesteś tutaj: Home KATECHIZM Katecheza dorosłych 2024.05.14 – Sakrament Chrztu św. cz.2