2023.11.21 – Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 5)

 

3. Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 5)

 

Piąta Reguła: Zwracaj pilnie uwagę na przebieg myśli. Jeśli są wszystkie dobre na początku, w środku i na końcu i zmierzają do tego, co jest jedynie dobre, jest to znak dobrego wysłannika. Lecz jeśli bieg myśli prowadzi cię do czegoś złego lub mało ważnego, lub też do mniejszego dobra od tego, jakie ci zostało wpierw zaproponowane, lub jeśli cię osłabia, niepokoi i wzburza, odbierając pokój, ciszę i odpocznienie, jakie miałeś wcześniej, jest to jasnym znakiem, że pochodzi od złego wysłannika (ĆD 333).

 

Reguła ta precyzuje poprzednią i mówi o dwóch uzupełniających się rzeczach: Działanie Boga jest ze swej natury dobre od początku do końca (bonum ex integra causa). Jeśli jest coś mniej dobre, wówczas wchodzi w grę nieprzyjaciel (malcum ex quocumque defectu).

Reguła ta, jak wszystkie pozostałe, dotyczy myśli lub uczuć, nie zaś działania. Wiadomo bowiem, że nie można czynić zła, aby wynikło dobro, lub rozszerzać Królestwa Bożego przy pomocy środków właściwych nieprzyjacielowi. Nie osiągniesz ubóstwa przez bogactwo, pokorę przez pychę, miłość przez rozwiązłość, wolność przez restrykcję, prawdę przez kłamstwo, pokoju za pomocą wojny, chociażby była ona „święta”.

Uważaj pilnie, czy twoje odczucie jest dobre tak na początku, jak w środku i na końcu. W dobru wszystko musi pochodzić od tego samego Ducha, który jest Duchem Boga, czyli pokojem, miłością, radością, cierpliwością, życzliwością, łagodnością, wiernością i wolnością. Jeśli brakuje któreś z tych cech, to nie chodzi tu o robaka w owocu, ale o dziurę w oponie. Wszystko jest bez powietrza i do niczego się nie nadaje. Taka myśl nie pochodzi od Boga. Dowiesz się o tym z jej typowego opadania ku dołowi: na początku jest dobra, później staje się mniej dobra, banalna i wprowadzająca rozczarowanie, wreszcie niepokojąca i zła.

Nie akceptuj takiej myśli, odrzuć ją!

Samochód wyścigowy Ferrari bez opony lub bez stacyjki jest mniej przydatny do ucieczki przed prześladowcą niż hulajnoga. Jest tylko różnica, że auto można naprawić, podczas gdy czyn raz dokonany jest taki, jaki został dokonany. Możesz dokonać innego czynu, ale już nie tego samego. „Factum infrctum fieri nequit”: „faktów nie da się cofnąć”. Czas jest nieodwracalny jak życie, chociaż, dzięki Bogu, zawsze może mieć nowy początek!

Wiedz jednak, że z dobrem miesza się zawsze również zło, czy tona poziomie myśli czy działania. Dlatego uważaj! Gdy chodzi o działanie, jeśli pomagasz staruszce przejść przez ulicę, nie zostawiaj jej na środku jezdni, gdy przyjdzie ci do głowy myśl pyszna. Nie porzucaj dobra, które właśnie czynisz ponieważ przychodzą ci złe odczucia. Oczyść natomiast twoje intencje.

Pomimo dokładnej, trójstopniowej analizy twej świadomości, co pozwala ci zobaczyć, czy dobry był zarówno początek, jak działanie oraz koniec, z wielkim trudem dostrzegasz ukryty błąd. Ileż to razy w rzeczywistości, chociaż dobry jest punkt wyjścia, zostałeś oszukany, ponieważ wierzyłeś, że również będzie dobre to, co nastąpi, jeśli nawet nie jest takim samo z siebie i mógł dostrzegać to każdy, za wyjątkiem ciebie, który byłeś w to zaangażowany.

Pouczający jest przykład przytoczony przez Gagliardi’ego. „Szatan”, poprzez poruszenie pochodzące zmiłości ku Bogu i służby Jemu, skłania jakąś kobietę do szukania ojca duchownego. Angażuje się ona w to, gdyż budzi się w niej uczucie duchowe do ojca duchownego ukryte pod pretekstem szukania bożych wskazówek i postępu duchowego. W związku z tym dochodzi do częstych rozmów, później rodzi się szlachetne uczucie, ale już nie tylko duchowe, jak to było na początku, ale zmieszane z bardzo ludzkim wyrazem życzliwości. Potem szlachetne przywiązanie przekształca się niepostrzeżenie w coś innego, delikatnego a równocześnie gwałtownego, które stopniowo kieruje się ku rzeczom małostkowym i próżnym, ku pustym i bezużytecznym rozmowom. Stąd rodzi się brak opanowania w aktach samych w sobie niewinnych, które mają jednak moc rozbudzania pożądliwości. Z kolei poprzez lekkie czyny nieczyste dochodzi do popełniania grzechu. W ten sam schematyczny sposób nieprzyjaciel zastawia swoje pułapki, gdy chodzi o inne grzechy. Najbardziej wpadają w te pułapki ludzie prości, bardziej wrażliwi na przyjemne aspekty rzeczy. Ci jednak, którzy mocno przywiązują się do swych błędów, to ludzie, którzy mają wielkie upodobanie w swych sądach i są zakochani w sobie.

Dlatego wokół ludzi duchownych tworzy się pewnego rodzaj parkan pobożnych kobiet, często starych panien, o uczuciach mniej lub bardziej wysublimowanych! Nie jest to jednak widok piękny do oglądania ani dobry do zaakceptowania.

Gagliardi patrzy na kobietę jako na kusicielkę. Można jednak, i to z wielu racji, przenieś ten przykład na mężczyznę.

Niekiedy spotykamy księży o wysokich walorach i o wielkiej gorliwości, którzy nigdy nie potrafili współpracować z innymi. Aby nie pozostać sami, w imię Pana przywiązują do siebie ludzi mało inteligentnych i stają się „władcami ich wiary” (2 Kor 1,24). We wszystkim i dla wszystkiego domagają się przyjęcia roli pasywnej i całkowitego uzależnienia się od nich (gregarismo). Myślenie, modlitwa, mówienie i sposób życia muszą być takie, jak to podoba się „przywódcy” – oczywiście natchnionemu! – za cenę wykluczenia ze wspólnoty i niebezpieczeństwa utraty zbawienia. Czy jednak podoba się to Bogu, który uczynił człowieka innym i wolnym?

Jeszcze jeden przykład. Iluż to spowiedników, w dobrej wierze torturuje lub oddala od praktyki wierzących, stosując do nich zasady wprawdzie same w sobie słuszne, ale nie rozróżniając tego, co tu i teraz jest właściwe dla ich wzrostu. Iluż kaznodziei, w dobrej intencji przedstawia Ewangelię jako prawo „bardziej wymagające”, zamiast jako „piękno” daru Bożego, czego rezultatem jest unicestwienie samej Ewangelii.

Przykłady można by mnożyć dowoli. Możliwości naszej głupoty są nieskończone, jak nieskończona jest mądrość Boża, na obraz której zostaliśmy ztworzeni.

 

Teksty Biblijne

1 Sm13,1-15: przedstawia początek dwuznacznej postawy Saula wobec Samuela.

1 Sm 15,10-31:Saul trwa w takiej postawie, którą będzie wnosił we wszystkie swoje działania, szczególnie wobec Dawida. Całe jego życie stoi pod znakiem dwuznaczności rodzącej się z impulsów bez rozeznania dobrych i złych, co doprowadzi do tego, że zginie na ostrzu swego miecza (por. 1 Sm 31,1nn).

 

Willi Lambert – Słownik duchowości ignacjańskiej

 

4.02. Wyzwolenie i pojednanie – Nieuporządkowane przywiązanie

 

Kiedy mówi się o „przymilnym chłopczyku”, słowo to wywołuje w nas obraz miłego, zabawnego dzieciaka, który stale depta po piętach matce, ojcu, starszemu rodzeństwu lub komuś przychodzącemu w odwiedziny, albo przytula się. Taki związek może sprawić radość wszystkim uczestnikom, wyraża przecież przychylność i przywiązanie. Przeciwnie, nieprzyjemnie jest, kiedy mówi się o człowieku, że się do kogoś przyczepił „jak rzep do psiego ogona”. Przypomina to o uciążliwej próbie uwolnienia ubrania od rzepów, które się tam przyczepiły po spacerze w lesie.

Taki powszednie przeżycie ukazuje, co Ignacy ma na myśli, mówiąc o „nieuporządkowanych przywiązaniach”, o których mówi już w pierwszej uwadze Ćwiczeń (ĆD, 1) i potem w ukazaniu ich celu (ĆD, 21). Ćwiczenia duchowe mają pomóc „pozbyć się nieuporządkowanych przywiązań, a gdy się już ich pozbędziemy, żeby szukać woli Bożej i odnajdywać ją w ułożeniu własnego życia tak, aby zbawić duszę” (ĆD, 1).

Najwyraźniejsze staje się nieuporządkowane przywiązanie i nieuporządkowany afekt w fenomenie nałogu. Uzależnienie alkoholowe, gadatliwość, zależność seksualna, zależność od telewizji, poszukiwanie związków, narcystyczny egoizm – to różne sposoby niewolniczego uzależnienia człowieka od jakieś materii, od przywiązania, od ludzi, a przede wszystkim od siebie samego.

Tak jak pojedynczy człowiek ulega nałogowi, tak również całe społeczeństwo może być uzależnione. W książce Anne Wilson Schaef: „W wieku nałogu. Drogi wyjścia z uzależnienia” (Hamburg 1989), prezentowana jest teza, że ludzie dnia dzisiejszego uwięzieni są w całym systemie nałogów. „Konsumpcjonizm” jest jedynie najbardziej znanym tego określeniem.

W najgłębszej swojej warstwie objawy uzależnienia są formą bałwochwalstwa. W każdym razie tak można zrozumieć słowa Marcina Lutra: „Bogiem jest to, od czego człowiek uzależnia swoje serce”. Św. Paweł mówi to samo w liście do Filipian: „Ich bogiem jest brzuch” (Flp. 3, 19). Nałogi, fiksacje, absolutyzowania – wszystkie mają za cel naruszenie naturalnego porządku świata i w ten sposób zniszczenie człowieka.

Jak dochodzi do uporządkowania nieuporządkowanych przywiązań? Jak dochodzi do uwolnienia?

Po pierwsze, przez to, że człowiek rozpoznaje swój stan i naprawdę dopuszcza cały nacisk cierpienia, które go opanowuje. Wtedy spełnia się dla niego słowo Ewangelii: „Prawda was wyzwoli” (J. 8, 32).

Drugi krok polega na tym, aby uczciwie i pokornie się przyznać, że człowiek sam nie potrafi się uwolnić z sytuacji uwięzienia. Jeżeli to jest możliwe, to człowiek nie doświadczył jeszcze nałogu, zniewolenia w jego pierwotnej formie, w której czuje się całkowicie bezsilny. Klasycznie wyraził to św. Paweł słowami: „Nie rozumiem tego, co czynię: nie czynię tego, czego chcę, ale to, czego nienawidzę – to właśnie czynię... Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale zło, którego nie chcę... Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa Pana naszego!” (Rz. 7, 15; 19, 24-25).

Ten tekst ukazuje, co wiąże się z brakiem odkupienia i „grzechem pierworodnym”: doświadczenie, że człowiek żyje na „krzywej powierzchni”. Stoi w obliczu niebezpieczeństwa, że ześlizguje się w dół lub w „stare koleiny”. Św. Paweł ukazuje jednak równocześnie, że został uzdrowiony przez wiarę. Drogą spotkania z Chrystusem, z Ewangelią, darowane mu zostało uwolnienie i nowe życie. „Wolność” to jedno z tych wielkich słów, o których św. Paweł nie może nie mówić, aby opisać swoje doświadczenie zbawienia.

Być może żadna z grup ludzi nie nadaje się bardziej do tego, aby opisać sytuację bez wyjścia i wyjścia z uzależnienia, niż alkoholicy. Jezuita Aimé Duval, który zyskał popularność przez swoje piosenki religijne w latach sześćdziesiątych, przeszedł przez piekło uzależnienia alkoholowego. W swojej książce: „Dlaczego noc była tak długa?” ten „śpiewak, jezuita i alkoholik” opowiada o swojej drodze. Między wymaganiem, aby głosić skutecznie królestwo Boże, a rzeczywistością, którą przy wszelkich sukcesach coraz to bardziej przeżywał jako niewystarczającą, odczuwał bolesne napięcie. Próbował je unicestwić przez alkohol. Znalazł pomoc w grupie Anonimowych Alkoholików. Wymownie brzmi jego wyznanie na końcu książki: „Dzisiaj jest dla mnie ważne, w moim zaawansowanym wieku, że mówię: <Nazywam się Lucien i jestem alkoholikiem>. I marzę o czasie, kiedy dyktator powie: <Nazywam się Tak-i-tak, jestem oprawcą, podżegaczem wojennym i kłamcą>. O czasie, kiedy pogardzający ludźmi powie: <Nazywam się Tak-i-tak, jestem samochwałem, butnym i łasym na pieniądze>. Jeszcze jakieś marzenia? Tak. Ponieważ nie marzy się dosyć, nasze dążenie do szczęścia jest bezsilne i skostniałe”.

Oto, do czego Ignacy chce doprowadzić swoimi rekolekcjami: wyjść ze skostniałych zależności i nie pozwolić, aby nieuporządkowane przywiązania określały nasze życie, ale aby żyć w żywej sympatii i poświęcaniu się.

Kancelaria Parafialna

zegar Poniedziałek, piątek:
07:00 - 09:00
zegar Wtorek, czwartek:
07:00 - 09:00, 16:00 - 18:00
tel Telefon:
(32) 222 31 21 wew. 15

Msze Święte

msza Niedziela i Święta:
07:00, 09:00, 10:30, 12:00, 16:30
msza Dni powszednie:
07:00, 18:00 (+ w piątek 16:30)
uwaga Ważne:

Szybki kontakt

church Adres:
41-400 Mysłowice
ul. Cegielniana 7a
Telefon Telefon dyżurny: 601 142 880
Telefon:
(32) 222 31 21
mail E-mail:
janow.miejskimailkatowicka.pl
Jesteś tutaj: Home KATECHIZM Katecheza dorosłych 2023.11.21 – Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 5)