2023.11.28 – Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 6)

 

3. Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 6)

 

Reguła szósta: Kiedy odkryjesz nieprzyjaciela i po złym celu, do którego cię prowadzi, należy natychmiast dobrze przeanalizować początek dobrych myśli i ich przebieg, jaki ci on podsuwał, oraz jak stopniowo starał się odciągnąć cię od duchowej radości, jaką przeżywałeś i pociągnąć do swego przewrotnego zamiaru. Czyń to w tym celu, abyś poprzez takie doświadczenie, przeżyte i dobrze utrwalone, mógł w przyszłości strzec się przed jego zwykłymi oszustwami (ĆD 334).

 

Reguła ta mówi, że odkrywszy nieprzyjaciela należy przeanalizować tok myśli, aby zobaczyć, gdzie się on wślizgnął. Na końcu zawsze poznaje się zło, jak węża po ogonie. Należy jednak dokładnie odkryć, w jakim momencie wślizgnął się do ciebie, w jakim punkcie słabym lub mocnym, wadzie czy utrwalonej dobrej idei, aby właśnie oszukać cię dobrem. Jest to twój słaby punkt, gdzie będzie on zawsze czyhał na ciebie (punkt b czternastej reguły). Dobrze będzie wiedzieć o tym na przyszłość.

Przypatrz się pilnie, gdzie w toku twych myśli przeszedłeś od radosnej Bożej prostoty do niejasności i niepokoju nieprzyjaciela. Typowym jego działaniem jest przekręcanie dobra w zło. Pozostawia ci jednak patynę dobra, tak że sądzisz, iż jesteś na słusznej drodze, przekonany, iż błądzi ten, kto myśli odwrotnie, a tego, kto odważa się krytykować cię, uważasz jeśli już nie za nieuczciwego w złej wierze, to przynajmniej za naiwnego w dobrej wierze.

Postawa obrony, samowystarczalności czy pogardy, jaką przyjmujesz wobec tego, kto cię nie aprobuje, jest już znakiem złego ducha i twego błędu. Posłuchaj tego człowieka z szacunkiem i pomyśl, że w zasadzie ma on rację, a potem zastanów się, czy rzeczywiście nie jest tak. W przeciwnym wypadku nieprzyjaciel nie tylko sprawia, iż czynisz zło w dobrej wierze, ale nawet potrafi skłonić do znienawidzenia dobra przez tego, który widzi je tak źle ukazywane w „dobrych”. Ileż to razy obserwując brak radości, wolności i uczciwości, lub ograniczenie i fałszywą pobożność dobrych, samo dobro jest dyskredytowane w oczach wszystkich! Inni bluźnią świętemu Imieniu Bożemu z powodu wierzących (por. Iz 52,5; Rz 2,24).

Gdy jesteś zbyt pewny, wprost twardy i każde spotkanie z innymi jest z zasady potyczką, bądź pewny, że jesteś już poza prawdą, jeśli nie co do treści, to na pewno co do sposobu.

 

Teksty biblijne:

Rdz 3-4: przedstawiają z finezją zwodniczy mechanizm grzechu zarówno wobec Boga jak i brata. Nieprzyjaciel wychodzi od przedstawienia dobra godnego pożądania – „być jak Bóg”, lub być przyjętym przez Boga jak Abel, i poprzez nienawiść podsuwa uczucia podejrzenia lub smutku. Po doprowadzeniu do zła skłania do samousprawiedliwienia będącego utwierdzeniem w złu.

 

Willi Lambert – Słownik duchowości ignacjańskiej

 

4.03. Wyzwolenie i pojednanie – Rachunek sumienia (1)

 

„Wieczorem staję przy otwartym oknie, zapalam papierosa i pozwalam zdarzeniom dnia unosić się jak dym. To dla mnie najważniejszy sposób modlitwy”. To, co mój jezuicki współbrat opisuje tymi słowami, uwidacznia nieco, co dla Ignacego było najprawdopodobniej najważniejszym i najbardziej znaczącym ćwiczeniem duchowym: rachunek sumienia.

W rachunku sumienia chodzi o to, aby być przed „Bogiem, Który widzi” (por. Rdz. 16, 13) z życiem i przeżyciami danego dnia. Słowo z Psalmu 139 może uświadomić, że bardziej chodzi o to, aby dać spojrzeniu Bożemu spocząć na sobie, niż o to, aby przejrzeć samego siebie: „Panie, przenikasz i znasz mnie... wszystkie moje drogi są Ci znane” (Ps. 139, 3.9).

Inne nazwy rachunku sumienia mogą rozjaśnić jeszcze bardziej jego sens:

Termin „egzamin” wskazuje na przebieg duchowej kontroli. U św. Pawła mamy na to klasyczną krótką formułę: „Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie!” (1 Tes. 5, 21). Chodzi więc o to, aby we własnym życiu rozróżniać prawdziwe od fałszywego.

Określenie „analiza” lub „analiza dnia” jest wyrazem przekonania: każdy dzień jest wartościowy. Wiele z tego człowiek odczuwa i widzi natychmiast. Wiele ukazuje się dopiero przy kopaniu – tak jak wiele skarbów ziemi może być zyskanych dopiero przy kopaniu.

Sformułowanie „modlitwa odpowiedzialności” mówi: człowiek prowadzi swoje życie w dialogu. Zawsze, a przede wszystkim wtedy, kiedy chowa się w gąszczu jak Adam i Ewa lub spuszcza oczy jak Kain, Bóg zaprasza go do rozmowy: „Adamie, gdzie jesteś?”, „Kainie, gdzie jest twój brat, Abel?”.

Oznaczenie rachunku sumienia jako „modlitwy kochającej uwagi” daje następujący wyraz: chcę przed Bogiem zwrócić się z otwartym sercem ku rzeczywistości życia i uczyć się przestrzegać ją jako „wielką uwagę Boga”. Chcę wychodzić naprzeciw życia a ludzi spotykać z kochającą uwagą w wierze, że Bóg obejmuje nas poprzez rzeczywistość.

Gdy się weźmie pod uwagę modlitwy psalmami Starego Testamentu, to rachunek sumienia oznacza przede wszystkim, aby swoje własne życie rozumieć i próbować przeżywać jako historię zbawienia i w ten sposób stać się „mądrym”: „Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca” (Ps. 90, 12).

W Nowym Testamencie znajdujemy zaproszenie do rachunku sumienia przede wszystkim w słowach, które napominają, aby być „trzeźwymi i czuwającymi” (por. 1 P. 5, 8), uczyć się rozpoznawać „znaki czasu” i „badać duchy” (por. 1 Kor. 12, 10; 1 J. 4, 1-6).

Właściwy sens rachunku sumienia to uczyć się żyć ze wzmożoną uwagą. Podstawowymi krokami ku temu są według Ignacego: obecność, dziękczynienie, rozeznawanie, pojednanie, przewidywanie. Możliwe jest, że w tle stoi zawsze pojedynczy krok, ale w dłuższej perspektywie potrzeba jednak wszystkich tych kroków.

-       Ćwiczenie się w byciu obecnym: po pierwsze, chodzi o to, aby przyjść, przyjść do siebie, stać się obecnym, cichym spokojnym. Kiedy wody duszy są zbyt niespokojne, dzień jedynie niewyraźnie się w nich odbija. Dla tego pierwszego kroku pomocnym może być, aby znaleźć sobie spokojne miejsce, kilka razy spokojnie odetchnąć i pozwolić przyjść temu, co nas najbardziej porusza, zaś później „puścić”. Świadomość, że jest się przed Bogiem, może pogłębić uciszenie.

-       Ćwiczenie się w dziękczynieniu: „Podziękowanie za dobrodziejstwa Boże”, mówi Ignacy. Podziękowanie za zdrowie, za spotkania w ciągu życia; za słońce i wiatr, za kwiaty między kamiennymi płytami; za przychylność, za dobre słowa; za miejsce pracy, które nie jest oczywistością; za dobrą lekturę; za własne dzieci; za dobrą polityczną wiadomość, za całe dobro, które mogło się stać przeze mnie; podziękowanie za moje życie.

-       Ćwiczenie w rozeznawaniu: jak pełne sensu życie możliwe jest w dziękczynieniu i przez coraz to nowe kroki pojednania, tak samo przez rozeznawanie. Rozeznawać znaczy, spoglądać po raz pierwszy i drugi na rzeczywistość.

W pierwszym spojrzeniu pozwalam wszystkiemu w sposób nieuporządkowany i bez cenzury pojawiać się w mojej świadomości, co tylko zechce się ukazać: smutek, radość, gniew, niecierpliwość, spotkania, decyzje itd.

W drugim spojrzeniu należy rozeznawać, w jakim kierunku prowadzą mnie zdarzenia, doznania, własne uczynki: w kierunku Boga, to jest miłości, czy w kierunku złego, braku miłości.

W częstym ćwiczeniu rozeznawania może się potem rozwijać coraz pewniejsze wyczucie działanie dobrego ducha i tendencje niszczące w moim życiu.

Dla rozeznawania często wystarczy pozwolić sobie na doświadczenie w zwolnionym tempie: wolno słuchać, co zostało powiedziane, i widzieć, co się stało, i wyczuwać, czego doznaję. Przez wolne „smakowanie” i „żucie” kłamstwa, bezczelności, agresywnego wyrażania, swobodnego słowa, radości, pokoju, ukazuje się w posmaku, czy pokój jest głęboko ugruntowany, czy fałszywy, czy wolność rzeczywiście wyzwala, czy jest tylko „płaszczykiem złości”, czy coś jest dobroczynne tylko na krótko czy także na dłużej.

-       Ćwiczenie się w pojednaniu: nierzadko w moim życiu istnieje coś, co nie „pozwala mi dojść do spokoju”: kłótnia, złe słowo, zaniedbanie, grubiańska bezczelność, brak miłości, nieodpowiedzialne działanie. Wszystko to stwarza niepokój i wymaga pojednania: pojednania z Bogiem, pojednania z innymi ludźmi, pojednania ze mną samym.

Nawet zwykłe spostrzeżenie niepojednanego może być krokiem ku wyswobodzeniu: „Prawda was wyzwoli!” (J. 8, 32). Należy oddać wszystko niepojednane w ręce Boga, który w swej miłości jest cały miłosierdziem i sprawiedliwością. To może i ma prawo stać się w perspektywie spojrzenia na ostatnią modlitwę Jezusa: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. [...] Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk. 23, 34. 46).

-       Ćwiczenie w przewidywaniu: doskonalenie się w dziękczynieniu, w rozeznawaniu i pojednaniu jest pomocą i wymogiem dla przewidywania, dla drogi w przyszłość. Co zostało mi podarowane, jest mi dane, abym mógł żyć z jeszcze większej pełni; co rozpoznałem, jest światłem na moją dalszą drogę.

W tym sensie trzeba zawsze odważyć się na skok w zaufanie. Tylko tak możliwe jest życie i przyszłość. Czy droga dnia dzisiejszego daje mi kierunek na jutro? Czy czuję się wabiony, pociągany, prowadzony przez Ducha Bożego? W imię czego chciałbym prosić o siłę i wskazanie? Święty Paweł powiedział raz: „Miłość Chrystusa przynagla nas” (2 Kor. 5, 14) i wyraził w ten sposób, że „z miłością na zapleczu” chce wychodzić ku przyszłości pełen zaufania.

Kto odkrywa możliwości tego podstawowego ćwiczenia duchowego Ignacego, odczuje, że jest ono rodzajem streszczenia życia duchowego: związanego z Bogiem życia w uwadze, w dziękczynieniu, w pojednaniu, w rozeznawaniu i w zaufaniu.    

 

Kancelaria Parafialna

zegar Poniedziałek, piątek:
07:00 - 09:00
zegar Wtorek, czwartek:
07:00 - 09:00, 16:00 - 18:00
tel Telefon:
(32) 222 31 21 wew. 15

Msze Święte

msza Niedziela i Święta:
07:00, 09:00, 10:30, 12:00, 16:30
msza Dni powszednie:
07:00, 18:00 (+ w piątek 16:30)
uwaga Ważne:

Szybki kontakt

church Adres:
41-400 Mysłowice
ul. Cegielniana 7a
Telefon Telefon dyżurny: 601 142 880
Telefon:
(32) 222 31 21
mail E-mail:
janow.miejskimailkatowicka.pl
Jesteś tutaj: Home KATECHIZM Katecheza dorosłych 2023.11.28 – Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 6)