2023.02.28 – Gdy starasz się uwolnić od zła i szukasz dobra (reguła 3)

 

Rozdział 3

Odczytaj samego siebie… pięknego czy brzydkiego

2. Gdy starasz się uwolnić od zła i szukasz dobra (reguła 3)

 

Trzecia Reguła: Kiedy starasz się wyzwolić od zła i szukasz dobra, Bóg przemawia do ciebie poprzez pociechę duchową. Może ona być trojakiego rodzaju. Pierwszy zachodzi, gdy rodzi się w tobie poruszenie wewnętrzne, które zapala cię miłością do Pana i kochasz w Nim i dla Niego wszelkie stworzenie, lub też wlewasz łzy, które pobudzają cię do miłości Pana i braci lub do znienawidzenia twoich grzechów. Drugi ma miejsce, kiedy wzrasta w tobie nadzieja, wiara i miłość. Trzecie, gdy posiadasz w sobie wewnętrzną radość, która pobudza cię i pociąga ku rzeczom duchowym, ku miłości Boga i służby bliźniemu, dając pogodę ducha i pokój serca (ĆD 316).

 

Jak przemawia Bóg, kiedy angażujesz się, aby uwolnić się od zła i szukasz dobra? Ta trzecia reguła, będąca rozwinięciem pierwszej części reguły poprzedniej, wyjaśnia na mocy kontrastu z następną, fundamentalny język Boga: Bóg przemawia przez pociechę.

Jego słowo jest działaniem, a jego działanie to pocieszenie (con-solare), bycie-z-tym-kto-jest-samotny, wywołujące te uczucia, jakich doświadcza ten, kto znajduje się w upragnionym towarzystwie. Jest On Emmanuelem, Bogiem z nami. My zaś pozostaje bez niego zawsze samotni. Nic nie potrafi zapełnić pustki tego, kto może w sobie pomieścić Boga, jak tylko sam Bóg. On jest jedynym towarzystwem, które rozprasza twoją samotność, relacją miłości, która sprawia iż istniejesz, zaufaniem, które pozwala ci oddychać i rozwija twoje możliwości.

Jego Duch jest Parakletem, tym, który jest „wzywany-blisko”, adwokatem, obrońcą, pocieszycielem. Stoi blisko ciebie, nie pozostawia cię samego wystawionego na przeciwności istnienia. Uczucia, które objawiają Jego obecność, opisywane są w terminach miłości do Niego i w Nim wszelkiego Jego stworzenia. Bóg jest miłością, a miłość jest zawsze obecna, gdzie jest kochany. Jest obecna jako ogień i woda, życie i radość kochającego, w dynamizmie powodującym wzrost w sile, czystości i pokoju.

Kochać to „pamiętać o kimś”, „nosić go w swoim sercu”, „mieć go w sobie” jako podstawową wartość regulującą każde działanie. Jeśli kochasz, twoim szczęściem jest upodobanie w innym, który staje się normą twego odczuwania, myślenia i działania. (Tego typu miłość jest możliwa tylko dla INNEGO, „Absolutu”, który uwalnia z więzów twoją wolność. Inaczej przedstawia się sprawa z bałwochwalstwem. Nie przyczynia się do wzrostu, lecz staje się relacją ofiara-kat. Bliźniego należy kochać ani mniej, ani więcej niż siebie, w twojej i jego prawdzie, biorąc na siebie czasem bardzo gwałtowną konfliktowość wynikającą z ograniczeń i zła).

Istnieją trzy typy pocieszenia: odczuwalne, nieodczuwalne lub prawie nieodczuwalne oraz mało odczuwalne, będące pośrodku między dwoma pierwszymi.

Pierwsze jest najbardziej odczuwalne, ale równocześnie najbardziej niebezpieczne dlatego właśnie, że odczuwalne. Faktycznie może być wywołane przez ciebie lub nieprzyjaciela. Ponadto bardzo łatwo przywiązujesz się do niego z racji przyjemności, jaką przynosi. Wreszcie jak nagle przychodzi tak też nagle znika, i może pozostawiać trudności.

To zadowolenie jest jak deszcz dla ogrodu w suchej letniej porze. Rośliny podnoszą głowę i zieleń nabiera życia. Dla ducha przynoś radość, ulgę, odpoczynek i siłę. Deszcz przechodzi, ale jego dobroczynne skutki trwają w postaci płodności życia. Jednakże większość wody zostaje utracona. Jeśli natomiast zamiast deszczu jest ulewa lub huragan, który zmywa dobrą ziemię nie wchodząc w głębię i przynosząc więcej szkód niż zysku, wówczas nie pochodzi od Pana.

Nie można więc powiedzieć, że im pociecha bardziej odczuwalna, tym lepsza. Prawdą jest raczej rzecz przeciwna. Może ona bądź użyźniać, bądź niszczyć ducha, zwłaszcza wtedy, gdy jej poszukujesz. Strzeż się przed jej poszukiwaniem. Lecz jeśli nawet jej nie szukasz, łatwo przywiązujesz się i chełpisz się jej posiadaniem. Jak zobaczysz później, może ją powodować również nieprzyjaciel (zobacz w swoim czasie, nie pierwej – ĆD 331-336).

Pociecha ta określana jest jako wewnętrzne poruszenie, drganie pochodzące z najgłębszej twej istoty, którym jest On, bardziej ci bliska, niż ty sam sobie. Jest płomieniem, ogniem i światłem, które porusza i wzrusza, ogrzewa i oświeca. Jest to „płomień miłości” dla samego Boga, ponad wszelkie rzeczy i zamiary. Jest uczuciem, które rozszerza twoje serce na wszystkich i na wszystko, obdarzając cię zdolnością pogodnego przezywania rzeczywistości codziennej bez odsuwania się od niej.

Do tej kategorii należą również łzy współ-czucia, które otwierają cię na Niego i na innych. Są wodą, która wypływa z tego ognia i go ożywia. Różnią się one całkowicie od łez samowspółczucia, bezsilności, gniewu i rozpaczy. Jeśli nawet dotyczą ran z przeszłości, są balsamem, który je goi i uwalnia od bolesnego doświadczenia.

Wszystko to przynosi radość dla ducha i ożywia go, jak pokarm daje przyjemność ciału i je żywi. Istnieje jednak ryzyko: zachodzi niebezpieczeństwo żarłoczności duchowej, gdyż pocieszenie to jest godne pożądania przez ducha jak pokarm przez ciało. „Łakomstwo” pociech jest bardziej niebezpieczne niż wszelka inna wada. Jeśli Bóg udziela tej przyjemności to nie dlatego, abyś przywiązał się do niej, ale aby ułatwić ci rezygnację z przyjemności bardziej prostackich. Jeśli idziesz za nimi i poszukujesz ich, stajesz się nie człowiekiem duchowym, ale pewnego rodzaju zwierzęciem duchowym, jak pisze Gagliardi; zwierzęciem, które instynktownie podąża za przyjemnościami duchowymi, zamiast za cielesnymi. Chodzi tu o pewnego rodzaju „wilczy głód” duchowy. Trzeba nauczyć się żyć w oderwaniu od radości z pociech miłości, aby jej obecność nie zagłuszyła cię lub nie rozentuzjazmowała, natomiast jej nieobecność przywróciła ci właściwe proporcje nie zwalając cię z nóg.

Drugi rodzaj pocieszenia jest stosunkowo mało odczuwalny lub nawet nieodczuwalny. Jest to wzrost nadziei, wiary i miłości, które odkrywasz w swoim konkretnym życiu. Jest to pocieszenie bardzo skuteczne, które rzadziej wystawione jest na iluzję, gdyż jest mniej odczuwalne i narażone na fałszowanie.

Pocieszenie to podobne jest do podziemnej żyły wody, która szemrze, ale jedynie wewnątrz. Jest strumieniem wody żywej wypływającej z boku tego, kto kocha Pana (por. J 4,14). Nadaje ona ziemi odpowiednią wilgotność i odżywia korzenie każdej dobrej rośliny, chociaż na zewnątrz niczego nie widać, prócz stałego rozwoju życia. Z tej wody, która tryska na życie wieczne (por. J 4,14), nic nie widać na zewnątrz, ale też nic nie ginie, jak z chleba życia wiecznego (por. J 6,12).

Do tej drugiej kategorii, która nie posiada jakichś szczególnych objawów ożywiającego ognia i użyźniającej wody, należą te głębokie i zasadnicze pociechy, które wyrażają się we wzroście siły duchowej, pozwalającej na „dalszy rozwój” w wolności miłowania oraz służby Bogu i bliźniemu. Są one niezawodnym owocem obiecanym każdemu, kto modli się ze szczerym i ufającym sercem. Są darem Ducha (por. Łk 11,13), który czyni nas dziećmi i pozwala nam pełnić wolę Ojca. Są pokarmem mocnych, któremu często towarzyszy oschłość na modlitwie i wytężona walka z przeciwnymi poruszeniami.

Tu w zasadzie nie są możliwe złudzenia, tylko stała pokusa zagarnięcia daru Bożego, jak to uczynił Adam.

Trzeci rodzaj pocieszenia jest mało odczuwalny i dokumentuje się w sposób łagodny i lekki. Są to uczucia dostrzegalne jedynie w czasie milczenia i przez wyrafinowaną wrażliwość. Kierują nas one ku dobru, jeśli nawet zewnętrznie możemy odczuwać gwałtowne poruszenia przeciwne.

Uczuciami tymi są: wewnętrzna radość, trzeźwe upojenie, którego przyczyną nie są narkotyki, ale Bożą obecność. Pociąg ku Bogu oraz jego obietnicy, którą odczuwasz bardziej realnie niż wszelką inną rzeczywistość, i która wynosi cię ponad wszelkie trudności. Pogoda ducha i pokój, które pozwalają ci znaleźć w Nim odpocznienie.

Pociechy te, mniej odczuwalne od pierwszych i bardziej od drugich, są niezwykle skuteczne. Jeśli zaśniesz na słońcu, bez szczególnych emocji obudzisz się opalony przez słońce. Są dla duszy jakby spokojnym strumykiem, który swoimi odnogami przepływa przez ogród, nie czyniąc żadnego szumu. Nie zwracasz na niego uwagi, w odróżnieniu od ulewy czy huraganu, ale jego woda użyźnia lepiej ziemię, nawet jeśli zachodzi niebezpieczeństwo wyparowania.

Woda ta to wynurzenie się na zewnątrz, w mniej lub bardziej widziany sposób, niewidzialnej głębokiej żyły.

Pocieszenie, jak mówiliśmy, nie wyklucza walki. Owszem stanowi siły, aby nie poddać się i zwyciężyć. Paweł mówi o pociesze, która przynosi mu radość w każdym utrapieniu (por. 2 Kor 1,1-7). Chodzi o nawiedzenie twego Pana. Z Nim czujesz się szczęśliwy, gdyż jesteś w swoim domu. Z góry rozkoszujesz się zadatkiem „raju”, ogrodem rozkoszy, i jesteś przezeń pociągany. Bóg daje ci to wszystko, kiedy chce cię oczyścić od zła. Kiedy jednak pragnie oczyścić twoją miłość i dać ci tylko smak Siebie, wówczas pozwala, aby zniknęły przyjemności a ujawniły się odczucia przeciwne, o czym powiemy później.

Określić i poznać, strzec w sercu i przywoływać pamięć i dziękczynienie odwiedzin Pana, to najpiękniejsza część drogi duchowej. Jest to cześć pozytywna, która pomaga lepiej się rozwijać. Jest to „najpiękniejsza pieśń”, która zahipnotyzuje Syreny, a ciebie uwolni od ich uroku. Jest to pierwszy punkt rachunku sumienia (por. drugi rozdział).

Pocieszenie pobudza cię do dobrego działania. Odczuje je, rozpoznaj i zasmakuj w nim. Jest drzewem życia, przezywaj je z wdzięcznością, radością i miłością ku niemu. Nie przywłaszczaj go jednak sobie i nie czyń z niego bożka. Oznaczałoby to dla ciebie śmierć.

Tu rodzi się pytanie: Jeśli Pan obiecał, że będzie zawsze z nami, aż do skończenia czasu (por. Mt 28,20), dlaczego tak mało Go odczuwasz? Ważnym jest, abyś poznał różne rodzaje pociech, które odpowiadają różnym sposobom Jego bycia z tobą. Wówczas wiesz, gdzie on pasie swoje owce (por. Pnp 1,7) i możesz szukać Go, gdzie znajduje się w tej chwili. Tam Go tylko znajdziesz, nigdzie indziej.

Często Go nie znajdujesz nie dlatego, żebyś Go nie szukał, lub że On się ukrył, aby zażartować z ciebie (por. reguła dziewiąta), ile raczej dlatego, że Go szukasz tam, gdzie w tym momencie nie jest On dla ciebie. Jesteś jak Eliasz, ojciec proroków, który nie znalazł Go tam, gdzie spodziewał się znaleźć (por. 1 Krl 19,11n). Jesteś jak Magdalena, która pyta samego Pana, gdzie jest jej Pan, gdyż myśli, że znajduje się gdzie indziej (por. J 20,15).

Jeśli jest blisko ciebie z ogniem miłości, nie szukaj Go pośród łez. Jeśli jest blisko ciebie ze strumieniem łez, nie szukaj Go w ogniu. Jeśli jest blisko ciebie poprzez pomnożenie wiary, nadziei i miłości, nie szukaj Go ani w ogniu, ani w wodzie. Jeśli jest w tobie poprzez wewnętrzną radość i uniesienie serca, nie szukaj Go ani w wodzie, ani w ogniu, ani w pomnażaniu cnót. Jeśli jest blisko w pogodnym odpocznieniu w Nim i czujesz się w domu, bądź spokojny i nie szukaj Go w żadnej emocji. Nie pytaj, gdzie się ukrył. Tam jest obecny w szczególny sposób w ciszy wszystkiego, On jest istnieniem twego istnienia. A ty, wznosząc się ponad swoją świadomość, jesteś zatopiony w Nim.

 

Teksty Biblijne:

1 Kor 12,5: Pociecha opisana jako owoc Ducha jedynego i wielorakiego.

1 Kor 13,4-7: Za pomocą słów wyrażających działanie wylicza 14 cech charakterystycznych miłości, która objawia się w czynach.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Kancelaria Parafialna

zegar Poniedziałek, piątek:
07:00 - 09:00
zegar Wtorek, czwartek:
07:00 - 09:00, 16:00 - 18:00
tel Telefon:
(32) 222 31 21 wew. 15

Msze Święte

msza Niedziela i Święta:
07:00, 09:00, 10:30, 12:00, 16:30
msza Dni powszednie:
07:00, 18:00 (+ w piątek 16:30)
uwaga Ważne:

Szybki kontakt

church Adres:
41-400 Mysłowice
ul. Cegielniana 7a
Telefon Telefon dyżurny: 601 142 880
Telefon:
(32) 222 31 21
mail E-mail:
janow.miejskimailkatowicka.pl
Jesteś tutaj: Home KATECHIZM Katecheza dorosłych 2023.02.28 – Gdy starasz się uwolnić od zła i szukasz dobra (reguła 3)