2023.10.24 – Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 4)

 

3. Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 4)

 

Czwarta Reguła: Anioł zły ma tę właściwość, że się przemienia w anioła światłości. Wzbudza w tobie dobre i święte myśli, które ci się podobają. Później stopniowo stara się osiągać więcej. Pociąga cię ku swym przewrotnym zamiarom (ĆD 332).

 

Reguła ta wyjaśnia w jaki sposób nieprzyjaciel przebiera się za anioła światłości, aby tego, kto stara się postępować z gorliwością, sprowadzić na manowce, jak mówi św. Paweł (por. 2 Kor 11,14).

I osiąga swe zamiary w zupełności. Iluż ludzi pozwala się uwieść. Ktoś zamierza sprawy dobre, owszem, bardzo wzniosłe, a są to tylko zwykłe odchylenia od normy. Ktoś jest przekonany, że doznał bardzo ważnych objawień, nawet dotyczących zbawienia świata, a są to tylko zwykłe głupstwa zabierające na próżno czas. Ktoś przeżywa niewymowne uczucia, a są one nikczemne. Ktoś płonie zapałem ku Bogu, a jest to tylko niechęć wobec człowieka. Ktoś przekonany jest, że czyni dobrze, owszem cudownie, a postępuje źle, nawet coraz gorzej! We wszystkich religiach świat „duchownych” przepełniony jest w sposób zadziwiający podobną fauną marzycieli i iluzjonistów.

Niewielu to rozumie. Bratu Rufinowi objawił się Ukrzyżowany, aby mówić do niego i wzbudzać w nim niepokój. Św. Franciszek, pewien że jest to szatan, polecił mu dawać taką odpowiedź: „Otwórz pysk, bo chcę ci weń narobić”.

Źródłem wszelkiego złudzenia jest miłość własna. U ludzi grubiańskich wyraża się to w formie poszukiwania własnych interesów, przyjemności, zaszczytów światowych. U ludzi uduchowianych przeradza się natomiast w hipokryzję, kryjącą dążenie do własnych korzyści, przyjemności i pochwał duchowych. Poruszenia miłości własnej są tak liczne i zaślepiają, że można powiedzieć, iż największym darem jest nie posiadanie żadnego z nich, prócz znajomości własnych grzechów i własnej nieuczciwości oraz zachowanie zawsze i jedynie nadziei na Boże miłosierdzie. Starać się należy z prostotą poznawać Pana i słuchać Go w najzwyklejszych sprawach życiowych. Gdy chodzi o to zagadnienie zobacz długi i przenikliwy opis podany przez Gagliardi’ego.

Iluzje mają zawsze pozory dobra. Najbardziej tragicznymi działaniami są te, które podejmowane są „w imię dobra”. „Sprawiedliwe” wojny nie kończą się nigdy wcześniej, aż zniszczą wszystko. Kiedy odczuwasz, że nie masz racji, zazwyczaj zachowujesz się poprawnie. Lecz gdy masz rację, okazujesz się bezlitosny.

Twoja intencja może być dobra, a rzecz, którą zamierzasz – bardzo dobra. Jeśli jednak zorientujesz się, że wchodzą w grę inne, mniej dobre uczucia, jak pycha, gniew, żądza władzy, nieczyste pożądania, lub gdy rezultatem jest brak radości i pokoju, wzburzenie czy upór uznawane oczywiście przez ciebie za prorocze lub coś jeszcze więcej, wówczas bądź pewny, że nie pochodzą od Boga. Pochodzi bezpośrednio od nieprzyjaciela, bądź też, o czym powiemy w regułach następnych, nieprzyjaciel wślizgnął się w tę intencję i konieczną rzeczą jest rozeznanie, gdzie i w jaki sposób to uczynił.

Wybór również tego, co samo w sobie lepsze (czym jest?) oddzielając je od reszty, to tak jakby się odjęło oko od reszty ciała. Ciało staje się ślepe, a oko nie posiada już zdolności widzenia, przy wielkim ogólnym cierpieniu.

Mamy nieskończoną ilość przykładów w tej dziedzinie. To właśnie w imię tego co lepsze dokonują się podziały we wspólnotach i rodzinach, rodzą się kłótnie i rozbija się wspólnotę. Już od samego początku właśnie to tak bardzo szkodziło Kościołowi powodując powstanie stronnictw, podziały, herezje, walki.

W Dz 15,1nn apostołowie sprzeciwiają się temu, kto uważa za „lepsze”, wprost za konieczne do zbawienia zachowywanie również prawa żydowskiego, nie zauważając, iż niszczył w ten sposób istotę chrześcijaństwa (zob. List do Galatów).

Paweł czuje się wolnym, gdy chodzi o spożywanie mięsa złożonego w ofierze bożkom. Bożków przecież nie ma! Taka postawa mogłaby być „sama w sobie lepszą”, ale rezygnuje zeń, aby nie być zgorszeniem dla słabych (por. 1 Kor 8-10). Jeszcze raz Paweł udziela napomnienia chrześcijanom, którzy dzielą się, biorąc pod uwagę imię „lepszych” apostołów (por. 1 Kor 1,10nn).

Popadamy w te i w o wiele więcej pokus – np. jakich użyć środków, aby rozszerzyć i utrzymać wiarę – a zawsze czynimy to w imię Boga i Chrystusa, zapominając jednak o Jego sposobie bycia jako Ukrzyżowanego. Krzyż ukazuje różnicę między Bogiem i naszymi dobrymi wyobrażeniami (= bożkami) na Jego temat.

Dobrymi chęciami wybrukowana jest droga do piekła! To, co Jezus odrzucił jako pokusę, o czym już mówiłem, my stosujemy jako uprzywilejowany środek, co więcej jako łaskę Boga!

Złudzeniem o mniejszej skali, ale przynoszącym ruinę temu, kogo ona dotyka, jest traktowanie zachodzących wydarzeń naturalnych jako szczególnych znaków, od których uzależniamy się w naszych decyzjach. Także myślenie, że posiadamy łaski i „dotknięcia” Boże jedynie dlatego, że skłonni jesteśmy do wzruszeń i do łez na skutek naszej słabości.

 

Teksty Biblijne

Łk 4,1-13 i par: Szatan kusi Jezusa stawiając przed Nim dobre, owszem lepsze cele. Przy pomocy cytowanego ze znajomością Pisma szatan przedstawia Jezusowi, jak ułatwić ludziom wejście do Królestwa: przy pomocy chleba, władzy, nadzwyczajnej interwencji Boga. Jezus odrzucił władzę ekonomiczną, polityczną i religijną, a wybrał drogę ubóstwa, służby i pokornego posłuszeństwa Bogu. W rzeczywistości Jego władza jest władzą miłości, a nie egoizmu.

Mt 7,15-20: po owocach poznaje się drzewo. Jeśli jakaś rzecz, dobra sama w sobie, odbiera ci jednak owoc Ducha, którym jest miłość, radość i pokój (por. Ga 5,22), nie pochodzi od Pana lub nie w pełni pochodzi od Pana.

 

Willi Lambert – Słownik duchowości ignacjańskiej

 

4.01. Wyzwolenie i pojednanie – Grzech

 

„Nie potrzebuję żadnej wygody. Chcę Boga, chcę Poezji, chcę prawdziwych niebezpieczeństw i wolności i cnoty. Chcę grzechu!” – tak w zwątpieniu woła „Dziki”, jak go przedstawia w swojej powieści Aldous Huxley, i który ze swojego „rezerwatu” trafia do „nowego wspaniałego świata”. Pojedynczo zdarza się tam jeszcze „zachowanie odbiegające od normy”, ale nie ma więcej grzechu i tak samo żadnej prawdziwej miłości. „Chcę, żebyś czuł obrzydzenie!” – powiedziała mi raz pewna młoda kobieta, która przez lata miała do czynienia z narkotykami. Szukała głębokiej akceptacji i miłości, ale te miały sięgać głębiej niż obrzydzenie odpowiadające jej życiu, cierpieniu i uczynkom. Tak jak piękno i dobro w człowieku wprawia nas w zachwyt, tak samo zło i odpychająca brzydota w obrzydzenie.

Co to jest grzech? Duński filozof religii Søren Kierkegaard wypowiada się na ten temat wiążąco: „Grzechem jest chcieć być w zwątpieniu przed Bogiem samym sobą lub w zwątpieniu przed Bogiem nie chcieć być samym sobą”. To podwójne oblicze zwątpienia wyraża, że wewnętrzny związek człowieka z Bogiem jest zniszczony. Bóg nie jest już więcej Bogiem życia, który daruje człowiekowi byt, życie, wolność i zdolność do miłości, ale ukazuje się jako konkurent, zagrożenie, wróg.

Z głębi lęku, że nie jest się kochanym, że jest się nikim człowiek tworzy pełne zwątpienia próby zamopotwierdzenia i obrazy samego siebie: poza okropnym lękiem przed najlżejszą krytyką, poza niszczącym przymusem osiągnięć, poza perfekcjonizmem, poza ochotą do panowania, żądzą siły i pieniędzy stoją najgłębsze uczucia mniejszej wartości. Jestestwo miłości nie potrzebuje takich „nadymań” się „ja” – „miłość nie nadyma się” (por. 1 Kor. 13, 4).

Ignacy znał w swoim życiu zwątpienie i grzech i znał powrót do niepojętej miłości Boga – przyjaciela ludzi. Niejaki Juan Pascual przypomina sobie jeszcze po upływie dziesięcioleci, uczestnicząc w procesie kanonizacyjnym, pewien nocny akt strzelisty – a może lepiej „strzelisty wiwat” Ignacego: „Mój Boże, jak nieskończenie dobry jesteś! Znosisz nawet kogoś, kto jest tak zły i zepsuty jak ja”.

Ignacy poprowadzony został w głębokie ciemności swojego życia, do prawdy o swoich duchowych i wewnętrznych ciemnościach. Na ciemnym podłożu, w połowie czarnej nocy zaczął się dla niego przez spotkanie z żyjącym, kochającym Bogiem początek nowego dnia. Co wyniósł ze sobą z tej „pielgrzymki”?

Wyzwalające poznanie, że człowiek ze swoimi najstraszniejszymi ciemnościami ma prawo być przed Bogiem. Tzw. „rozmyślanie o piekle” jest zaproszeniem – prawie chciałoby się rzec: świadomością „zezwolenia” na przebywanie otwarcie przed Bogiem z najgorszym, z najbardziej przerażającymi trwogami; w otwartym zaufaniu przed Bogiem, który w Chrystusie, w Jego „zstąpieniu do piekieł” zbawił świat i ludzi od „samego dna”: Bóg tak bardzo umiłował świat...” (J. 3, 16).

Ignacy wie, że nie musi już więcej w zwątpieniu sam próbować się zbawić. Wie, czym jest miłość, i dlatego też wie, czym jest grzech. Wie, że grzech, brak miłości, jest do głębi odpychający – „nawet, gdyby nie był zabroniony” – jak mówi. Ignacy zna do głębi sens ucisku cierpienia, który skierował młodego człowieka od koryt świń z obczyzny znów do domu jego ojca (por. Łk. 15, 11-32); do głębi jednak jest to miłość, która zachęca do życia i daruje nowe życie w pojednaniu. „Mój Boże, jak nieskończenie jesteś dobry!”.

 

Kancelaria Parafialna

zegar Poniedziałek, piątek:
07:00 - 09:00
zegar Wtorek, czwartek:
07:00 - 09:00, 16:00 - 18:00
tel Telefon:
(32) 222 31 21 wew. 15

Msze Święte

msza Niedziela i Święta:
07:00, 09:00, 10:30, 12:00, 16:30
msza Dni powszednie:
07:00, 18:00 (+ w piątek 16:30)
uwaga Ważne:

Szybki kontakt

church Adres:
41-400 Mysłowice
ul. Cegielniana 7a
Telefon Telefon dyżurny: 601 142 880
Telefon:
(32) 222 31 21
mail E-mail:
janow.miejskimailkatowicka.pl
Jesteś tutaj: Home KATECHIZM Katecheza dorosłych 2023.10.24 – Kiedy czynisz postępy w dobrym (reguła 4)